Zabiegi kosmetyczne potrafią wpłynąć zarówno na wygląd cery jak i samopoczucie. Wykorzystywane w trakcie urządzenia mają znacznie większą moc niż jakiekolwiek kosmetyki. Oczywistym jest, że największą satysfakcję możemy odczuć oddając się w ręce profesjonalistów w salonach kosmetycznych, klinikach lub w spa. Jednak jest możliwość wykonania niektórych zabiegów w domowym zaciszu. Do jednego z nich należy mezoterapia mikroigłowa. Wprawdzie do dyspozycji mamy urządzenia z ograniczona długością igieł, jednak prawda jest taka, że to co zapewnić mogą te ogólnodostępne urządzenia zachwyci niejedną osobę. Drugim faktem jest to, że oczywiście takie igły również są używane podczas profesjonalnych zabiegów.
Na początek wyjaśnię czym w ogóle jest mezoterapia mikroigłowa.
Jest to zabieg polegający na nakłuwaniu wybranych okolic twarzy (lub też innych części ciała). Zmusza to skórę do szybszej regeneracji. Uszkodzona skóra dostaje sygnał do podjęcia działań naprawczych i zaczyna intensywniej pracować pobudzając produkcję kolagenu i elastyny.
Dzięki mezoterapii mikroigłowej można z powodzeniem walczyć z drobnymi zmarszczkami, przebarwieniami, bliznami po przebytym trądziku, a także ujędrnić skórę oraz poprawić jej strukturę i funkcjonalność. Można ją przeprowadzać na każdej skórze, nawet na bardzo delikatnej. Jak widać zabieg ten daje wielką szansę na poprawę jakości skóry.
Urządzenie, o którym chciałabym Wam dziś opowiedzieć to dermaroller marki Clarena.