maja 01, 2018
Puder działający jak filtr upiększający...? | Too Faced - Peach Perfect Loose Powder
Doskonałej jakości podkład i puder to podstawa udanego makijażu. Jako osoba, która ma właściwie obsesję na punkcie idealnej cery, wymagam od tych kosmetyków bardzo wiele.
Kilka tygodni temu poszukiwałam nowego pudru sypkiego i moją uwagę przykuł puder marki Too Faced, który jest w jej ofercie od niedawna. Mowa o Peach Perfect Loose Powder.
Od razu wiedziałam, że muszę go mieć i już następnego dnia wylądował on w moim koszyku podczas zakupów w Sephorze. Kosmetyki, które wtedy zakupiłam pokazywałam TUTAJ.
Jeśli ciekawi Was jak się u mnie sprawdził ten puder to zapraszam do dalszego czytania :-)
Jak już zdarzało mi się wspominać, marka Too Faced jak dotąd w ogóle mnie nie interesowała. Wszystko to z tego samego powodu, przez który tak właściwie ona słynie... Chodzi mi tu o słodko-infantylne opakowania. Jestem wielką fanką eleganckich opakowań, po których od razu widać, że mamy do czynienia z produktem luksusowej marki. Moje oczy cieszą więc dużo bardziej produkty takich marek jak Estee Lauder, Dior czy Guerlain, niż Too Faced czy Urban Decay.
Dlaczego więc zakupiłam w końcu kosmetyk marki Too Faced?
Otóż składa się na to kilka kwestii...
Niedawno moja przyjaciółka nagle zaczęła się strasznie dziwić, że ja, taka maniaczka kosmetyczna, nigdy nie miałam żadnego produktu z oferty tak popularnych marek jak Too Faced czy Urban Decay. To, że ona nie miała to nic nadzwyczajnego, ale, że ja... Dla niej niezmiernie zaskakująca sprawa. Zaczęłam jej tłumaczyć, mówiąc to, co napisałam wyżej. Wytłumaczyłam i uznałam, że sprawa zakończona i dalej pozostanę szczęśliwą nieposiadaczką kosmetyków tych marek.
Jednak potrzebowałam sypkiego pudru...
Nadszedł moment, kiedy miałam w planach udać się następnego dnia na zakupy kosmetyczne...
Przeglądając wieczorem internetową stronę Sephory próbowałam ustalić, który puder może mnie zainteresować. W pewnym momencie zobaczyłam puder marki Too Faced. Po przeczytaniu jego opisu i zapoznaniu się z opiniami na jego temat (ku mojemu zdziwieniu znajdowały się one tylko na amerykańskich kanałach na YouTube) stwierdziłam, że już nie muszę dłużej szukać.
Tak oto stałam się posiadaczką pudru z serii Peach Perfect :-)
Ku mojej radości opakowanie tego kosmetyku bardzo mi się spodobało.
Można więc powiedzieć, że do zakupu tego produktu skłoniła mnie z jednej strony wielka chęć jego przetestowania, a z drugiej troska o przyjaciółkę, żeby nie chodziła już w takim szoku.
Haha, pozdrawiam Cię P. :-*
Haha, pozdrawiam Cię P. :-*
Po tym nieco dłuższym niż zwykle wstępie przejdźmy do recenzji pudru.
Zacznijmy od tego co na jego temat pisze producent.
"Peach Perfect wzbogacony jest odświeżającą brzoskwinią i słodką śmietanką figową, w naszej ekskluzywnej nowoczesnej formule matowego komfortu. Lekki jak piórko, uniwersalny brzoskwiniowy odcień pudru utrwalającego rozświetla skórę i pachnie jak marzenie.
Utrwala podkład i tworzy jedwabistą, gładką powierzchnię dla pudru brązującego, różu i rozświetlacza, a jednocześnie pomaga pochłaniać tłuszcz i likwidować błyszczenie przez cały dzień."
Kosmetyk otrzymujemy w różowym kartoniku.
Natomiast puder zamknięty jest w ciężkim i solidnie wykonanym opakowaniu.
To, co ogromnie mi się spodobało to dodatkowe, plastikowe zamknięcie, które zabezpiecza puder przed przypadkowym wysypaniem się. Jest to doskonałe rozwiązanie. Nieporównywalnie lepsze od tych okropnych foliowych naklejek zabezpieczających, które nie spełniają idealnie swojej funkcji i wyglądają nieestetycznie.
Zaletą tego pudru, także widoczną na pierwszy rzut oka jest jego pojemność.
Jest go aż 35 gramów, czyli naprawdę dużo.
Zaskoczyła mnie więc jego cena, która jak na puder z oferty tego rodzaju marki oraz taką pojemność jest dość niska.
Pierwsze co zwraca uwagę po otwarciu wieczka to zapach. Jest on po prostu cudowny. Czuć go podczas nakładania na twarz i potem jeszcze przez pewien czas. Dodatkowo zawsze dostanie się go trochę do ust, a jego smak jest równie znakomity. Taka bardzo słodka brzoskwinia w śmietance. Przez ten zapach i smak codzienny makijaż staje się jeszcze przyjemniejszy ;-)
Sam puder jest w kolorze brzoskwiniowym. Zawsze używałam białych pudrów, więc byłam ciekawa jak spisze się ten kosmetyk w takim właśnie odcieniu.
Sprawdził się rewelacyjnie. Nie wpływa on na kolor podkładu, a przez jego barwę sprawia, że cera staje się pięknie rozświetlona.
Jest to puder bardzo mocno zmielony i jedwabisty w dotyku.
Świetnie sprawdza się w przypadku aplikacji na mokro oraz do tak zwanego bakingu.
Zawsze dość szybko zużywam sypkie pudry, bo nakładam je na mokro (przy pomocy BeautyBlendera) w całkiem sporej ilości. Dość często zdarza mi się także robić baking.
To, co zauważyłam to to, że w przypadku tego pudru wystarcza mi o połowę mniejsza ilość niż zwykle.
Kiedy zaczęłam używać tego pudru zrezygnowałam z bakingu. Całkowicie przerzuciłam się na pudrowanie na mokro. Używając BeautyBlendera "wciskam' puder w skórę, przez co makijaż twarzy od razu jest gotowy i nie muszę czekać do momentu zmiecenia resztek kosmetyku.
Działanie tego pudru oceniam bardzo, ale to bardzo dobrze. Przepięknie wygładza on skórę. Zapewnia idealny efekt blur, czyli rozmywa cerę i sprawia, że pory stają się niewidoczne.
Zawsze pudruję swoją twarz w ten sposób, że czołem zajmuję się na samym końcu. Za każdym razem przed przystąpieniem do jego pudrowania podziwiam tę różnicę w fakturze skóry. Czoło w stosunku do reszty twarzy wygląda jak pominięte podczas obróbki w Photoshopie.
Kosmetyk ten świetnie nadaje się także do stosowania na obszar pod oczami. Pięknie utrwala korektor i nie sprawia, że skóra pod oczami wydaje się mocno przesuszona. Zamiast tego wygląda ona świeżo i zdrowo.
Kosmetyk ten świetnie nadaje się także do stosowania na obszar pod oczami. Pięknie utrwala korektor i nie sprawia, że skóra pod oczami wydaje się mocno przesuszona. Zamiast tego wygląda ona świeżo i zdrowo.
Kosmetyk ten jednocześnie matuje cerę i ją subtelnie rozświetla.
Dzięki temu nie otrzymujemy płaskiego matu. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ bardzo lubię rozświetloną, zdrowo prezentująca się skórę.
W moim przypadku efekt ten utrzymuje się przez cały dzień. Podkład jest utrwalony, a cera wygląda nienagannie. Idealny balans pomiędzy zmatowieniem, a efektem glow zostaje zachowany.
Nie mam jakiegoś problemu z przetłuszczaniem się cery, więc nie powiem Wam ile będzie on trwał w przypadku tłustych cer. Jednak jest to produkt tak wysokiej jakości, że jestem przekonana, iż będzie odpowiedni nawet dla bardzo problematycznej cery.
Puder ten używam w zestawieniu z moim ulubionym podkładem, czyli Estee Lauder Double Wear.
Razem tworzą duet doskonały :-)
Razem tworzą duet doskonały :-)
Cena:
158 zł / 35 g
Podsumowując jestem ogromnie zadowolona z zakupu tego pudru.
Peach Perfect Loose Powder marki Too Faced to rewelacyjnie działający kosmetyk, zapewniający skórze perfekcyjny wygląd. Używanie go jest dodatkowo wielką przyjemnością dla zmysłów ;-)
Znacie ten puder? Jak się u Was sprawdza?
Macie może jakiś inny kosmetyk z serii Peach Perfect marki Too Faced?
Kusi mnie gdyz lubie pudry sypkie a tutaj to dodatkowe zamkniecie to wielki plus :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie bardzo ze względu na opakowanie a skoro i działanie ma super to może kiedyś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńOd dawna na niego poluje! Aktualnie uzywam Laury, ale chce sprobowac czegos innego. Szkoda, ze ten puder jest ciagle wyprzedany
OdpowiedzUsuńA ja tak nie lubię sypkich pudrów...
OdpowiedzUsuńOj, kusisz tym pudrem.... ;)
OdpowiedzUsuń