lutego 17, 2016
Nocna kuracja korygująca z marką BIELENDA
Cześć! :)
Od dłuższego czasu stosuję cała serię korygującą z Bielendy. Linia ta ma pomóc w walce z niedoskonałościami cery, a jednocześnie nawilżać i ujędrniać skórę.
Dziś chciałabym zrecenzować maskę na noc.
Opis:
Skin Clinic Professional to zaawansowana linia profesjonalnych, mocno skoncentrowanych preparatów ANTI-AGE do pielęgnacji twarzy, których udowodniona skuteczność wynika z innowacyjnych, specjalnie opracowanych receptur inspirowanych medycyną estetyczną oraz wysokiego stężenia składników aktywnych używanych w profesjonalnych zabiegach w gabinetach kosmetycznych.
Aktywna maska korygująca skutecznie podnosi jakość cery z niedoskonałościami, mieszanej, tłustej, błyszczącej, szarej, z rozszerzonymi porami, z przebarwieniami, z widocznymi zmianami trądzikowymi. Eksfoliuje, zmniejsza widoczność porów, redukuje błyszczenie i zaczerwienienie cery, dodaje blasku. Poprawia jędrność, nawilżenie oraz koloryt skóry, wygładza zmarszczki.
Mocno skoncentrowana profesjonalna formuła zawiera wysoką dawkę silnie odmładzających składników aktywnych.
KWAS MIGDAŁOWY delikatnie złuszcza naskórek, działa antybakteryjnie, zwęża pory, redukuje nadmierne wydzielanie sebum,rozjaśnia przebarwienia .
KWAS LAKTOBIONOWY stymuluje mechanizmy naprawcze skóry, zapobiega powstawaniu wyprysków, ujednolica koloryt cery.
WITAMINA B3 wzmacnia, odnawia i matuje skórę. Rozjaśnia naskórek, redukuje plamy pigmentacyjne.
EFEKT: skóra wygląda na młodszą - jest gładka, jędrna, matowa, pełna blasku, o jednolitym kolorycie - po prostu ładniejsza. Pory zwężone, przebarwienia rozjaśnione, niedoskonałości zredukowane i mniej widoczne.
STOSOWANIE: wieczorem nałóż maskę na oczyszczoną skórę twarzy , omijając okolice oczu i ust. Pozostaw do wchłonięcia.
UWAGA!
W zależności od stopnia wrażliwości cery stosuj 1-3 razy w tygodniu . Nie stosować przy skórze szczególnie nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień. Unikać dłuższego nasłonecznienia, stosować krem z filtrem.
Moja opinia:
Produkt otrzymujemy w kartonowym opakowaniu. Sama maska zamknięta jest w solidnej, błyszczącej tubce. Nakrętka jest odkręcana. Osobiście uważam, ze lepsza by była typu na 'klik'.
Maska ta jest przezroczysta i posiada żelową konsystencję. Niestety sprawia problemy przy wydobywaniu. Albo nie chce się wydostać, albo wydostaje się jej za dużo...
Zapach jest taki sobie - ani specjalnie przyjemny, ani brzydki.
Po nałożeniu może lekko szczypać, ale jest to chwilowe. Niewielka ilość produktu wystarczy do pokrycia całej twarzy. Czasem stosuję ją punktowo.
Działanie złuszczające tej maski jest bardzo intensywne. Z tego powodu nie wolno z nią przesadzać. Najlepiej nakładać ją najwyżej 2 razy w tygodniu. Inaczej można sobie strasznie przesuszyć skórę. Wiem co mówię, bo kilka miesięcy temu jak zaczęłam ją stosować to właśnie przesadziłam i moja twarz była bardzo przesuszona i popękana. Na szczęście w dwa dni udało mi się opanować sytuację.
Maska dobrze radzi sobie ze stanami zapalnymi wysuszając je. Przywraca skórze ładny koloryt, wygładza ją oraz delikatnie napina.
Niestety dużym minusem jest to, że po nałożeniu tej maski skóra straszliwie się klei. Jeszcze nie miałam kosmetyku, który pod względem lepkości byłby tak okropny. Dosłownie przyklejam się przez niego do poduszki i czasem muszę mocować się z nią, żeby odkleić od niej policzek...
Sama nie wiem tak do końca co myśleć o tej masce... Jej działanie jest solidne. Do walki z niedoskonałościami i nawet ostrymi stanami zapalnymi się nadaje. W użyciu jest niespecjalnie przyjemna, jednak myślę, że raz na jakiś czas warto wytrzymać. Szczególnie kiedy skóra potrzebuje czegoś o silnym działaniu.
Jednak dla bardzo wrażliwej skóry kosmetyk ten może okazać się zbyt agresywny.
Na następny dzień po użyciu warto postawić na silne nawilżanie oraz pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej. W końcu mamy tu do czynienia z dość wysokim stężeniem kwasów.
Cena: ok. 20 zł / 50 ml
Moja ocena produktu
Ogólne działanie: 4/5
Likwidacja niedoskonałości: 5/5
Nawilżenie: 2/5
Poprawa kolorytu cery: 4/5
Poprawa jędrności skóry: 3/5
Konsystencja: 4/5
Zapach: 4/5
Wchłanianie: 2/5
Wydajność: 4/5
Miałyście tą maskę? Sprawdza się u Was? :)
Była ostatnio dodatkiem do Vivy - skusiła mnie, ale jeszcze jej nie używałam, bo wykańczam inne kwasowe kremy na noc.
OdpowiedzUsuńWidziałam ;) Tylko akurat nie było nawilżającej, którą chciałabym teraz wypróbować :(
UsuńJa właśnie dostałam obie ;p
UsuńOoo, zazdroszczę :)
UsuńOj ja bardzo nie lubię masek... używam raczej z musu.
OdpowiedzUsuńJa za to maski zużywam w ilości hurtowej :)
UsuńLubię tę serię i tę maseczkę, działała fajnie, natomiast niebieskiej nie znoszę :) chyba ją zbubluję na blogu :)
OdpowiedzUsuńAż taka zła? A ja właśnie miałam wypróbować niebieską... W takim razie chyba jednak wybiorę różową :)
UsuńKusi mnie serum z tej serii, ale widzę że nie tylko ono jest godne uwagi :D
OdpowiedzUsuńA nie tylko :) O serum i kremie też wkrótce napiszę :D Ogólnie ta seria jest bardzo fajna (oprócz maski, która jest strasznie słabo nasączona...).
UsuńNie miałam. Mam wrażliwą i suchą skórę, więc to raczej nie dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że nie :)
UsuńNie cierpię klejących kosmetyków, wiec pewnie strasznie by mnie denerwowała, nie na moje nerwy to ;)
OdpowiedzUsuńNiestety wiele osób może to irytować ;)
UsuńNie przepadam za takimi maskami. :-)
OdpowiedzUsuńWarto jednak raz na jakiś czas zafundować skórze jakąś dobrą maskę ;)
UsuńUwielbiam maski, tej jeszcze nie miałam. Znając mnie i tak bym jązmyła po jakimś czasie. Na pewno nie trzymałabym jej całą noc, zwłaszcza jeśli się klei :)
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko wolę ją zostawić, żeby sobie w spokoju podziałała przez noc :) Nawet nie do końca chodzi o to, że się klei, bo dotykając twarzy czuje się jakby nic na niej nie było. Jednak ta maska zastyga tworząc powłoczkę na twarzy, która właśnie przykleja się do poduszki. Specyficzne to jest...
UsuńTa główna jej wada - klejenie się sprawia, że nie chcę jej szczególnie poznać.
OdpowiedzUsuńMam tą wersję jak i nawilżającą :) będę niebawem testować :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej wcześniej i nadal nie wiem czy się zdecyduję,obecnie używam toniku i serum z tej serii. Ten efekt lepkości przeszkadza mi w serum, jesli nie odczekam trochę zanim się położę. Więc tutaj pewnie bym musiała rozłożyć folie na poduszkę albo wyprawiac inne cuda by przetrwac z nią na twarzy. Widziałam chyba ją w saszetkach to chyba lepsza opcja na próbę.
OdpowiedzUsuńW przypadku maski uczucie lepkości jest dużo większe niż w serum...
UsuńCo do saszetek to nie ma tej maski w takiej wersji. To co widziałaś pewnie było maską w płachcie z tej serii. Swoją drogą nie polecam jej, ponieważ jest bardzo słabo nasączona... :/