kwietnia 16, 2018
Przygotuj ciało na lato! | Moja aktualna pielęgnacja
Wiosna trwa w najlepsze i wreszcie można zakładać na siebie mniej warstw ubrań.
Wkrótce zaczniemy odkrywać jeszcze więcej ciała. Ja już się niesamowicie cieszę na myśl o tych wszystkich letnich sukienkach, które czekają aż je założę :-D
W celu jak najlepszego prezentowania się latem trzeba zatroszczyć się nie tylko o piękne stylizacje, ale też o ciało, które powinno być jędrne, gładkie, dobrze nawilżone oraz rozświetlone.
Dzisiaj chciałabym opisać Wam w jaki sposób ja dbam o swoje ciało i jakie kosmetyki mi w tym pomagają :-)
Na samym początku muszę wspomnieć o tym, bez czego żadne kosmetyki nam nie pomogą! Mianowicie o ćwiczeniach. Ja trenuję kilka razy w tygodniu przez 1-1,5 godziny. Wykonuję najróżniejsze ćwiczenia rozciągające i siłowe. Zawsze lubiłam aktywność fizyczną (rozumianą jako sport indywidualny, jak właśnie treningi na siłowni lub w domu), więc podchodzę do tego z entuzjazmem.
Zresztą ja zupełnie nie rozumiem jak można nie ćwiczyć... U mnie jest tak, że wystarczy, że przez kilka dni nie zrobię treningu i już czuję się jakbym była "połamana".
Zresztą ja zupełnie nie rozumiem jak można nie ćwiczyć... U mnie jest tak, że wystarczy, że przez kilka dni nie zrobię treningu i już czuję się jakbym była "połamana".
Dzięki ćwiczeniom jestem bardzo zadowolona z mojej figury. Natomiast sama skóra jest jędrna i po prostu wygląda ładnie ;-)
Bardzo lubię po treningu wykonać intensywny masaż całego ciała przy pomocy szczotki z naturalnym włosiem.
Jest to szczotka drewniana. Na duży plus zasługuje fakt, że można wyjąć jej rączkę, przez co sama szczotka staje się poręczniejsza.
Szczotkowanie ciała na sucho jest dość intensywnym zabiegiem, podczas którego ciało nabiera lekko czerwonego koloru. Naskórek zostaje bardzo dobrze złuszczony, krążenie poprawione, a po wszystkim skóra jest bardzo gładka. Polecam zaopatrzenie się w taką szczotkę, ponieważ naprawdę warto. Ja swoją zakupiłam w drogerii Hebe.
Rozpoczynając od takich podstaw możemy przejść dalej i efektywnie wspomagać nasze dążenia do idealnego ciała przy pomocy kosmetyków ;-)
Od kilku miesięcy podczas kąpieli używam czarnego mydła marki Rituals.
Jest ono gęste i dobrze się je rozprowadza przy pomocy rękawicy.
Takich właśnie rękawic mam kilka i od bardzo dawna używam ich podczas każdej kąpieli. Zapewniają one naprawdę solidne złuszczenie martwego naskórka oraz przyjemny masaż ciała.
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju peelingi.
Aktualnie najczęściej sięgam po te widoczne na zdjęciu.
Jak widzicie jest tu kilka peelingów marki Ritulas.
W pojemniczkach znajdują się: peeling cukrowy z serii The Ritual of Sakura (pisałam o kosmetykach z tej linii TUTAJ) oraz peeling solny z serii The Ritual of Hammam. Przyznam, że ten pierwszy dużo bardziej mi odpowiada ze względu na piękny zapach. Linia The Ritual of Hammam posiada natomiast mocno eukaliptusowy aromat, którego specjalną fanką nie jestem.
Obydwa peelingi są bardzo intensywne i ze względu na olej, w którym zatopione są kryształki doskonale nawilżają one skórę. Peeling w tubce jest niemal identyczny jak ten cukrowy, z tym że odnoszę wrażenie, że jest on jednak delikatniejszy.
Kolejne peelingi pochodzą z oferty marki Avon oraz marki Bielenda.
Peeling czekoladowy marki Avon pachnie cudownie. Jest to zapach czekoladowego deseru ;-) Jego konsystencja jest kremowa, a same drobinki są niewielkie, ale dość dobrze radzą sobie z naskórkiem.
Drugi peeling kupiłam w zestawie z żelem pod prysznic. Przyznam, że skusiłam się na niego wyłącznie ze względu na urocze różowe opakowanie ;-)
Jak się okazało kosmetyki te bardzo ładnie i słodko pachną.
Peeling jest cukrowy i zawiera ostre drobinki, które dobrze złuszczają.
Z tych wszystkich peelingów zdecydowanie najmocniejszymi zdzierakami są te marki Rituals, które znajdują się w pojemniczkach. Dają one wspaniałe efekty, a ze względów na zawarty w nich olejek skóra natychmiast staje się nawilżona jak po nałożeniu balsamu.
Pozostałe peelingi również dobrze się spisują. Nie zawsze w końcu potrzebuję aż tak silnego preparatu (zwłaszcza, że za każdym razem w ruch idzie wspomniana wcześniej rękawica ;-)).
Po każdej kąpieli nakładam na skórę olejek oraz balsam.
Bardzo polubiłam ujędrniający i nawilżający olejek marki Kneipp.
Zamknięty jest on w malutkiej szklanej buteleczce (posiadam bowiem mniejszą wersję zawierającą 20 ml produktu). Chociaż jest ona taka mała, to jednak sam olejek jest bardzo wydajny.
Nakładam go na uda, pośladki oraz brzuch. Ładnie wygładza skórę, a jego zapach (cytrusowy) sprawia, że bardzo przyjemnie się go używa.
Obecnie stosuję trzy balsamy do ciała.
Dwa z nich mają za zadanie nawilżenie i odżywienie skóry.
Są to: balsam marki Termissa oraz krem marki Rituals (seria The Ritual of Sakura).
Pierwszy z nich zaczęłam dopiero co stosować, więc za wiele o nim nie powiem.
Z pewnością jest to lekki balsam o bardzo delikatnym, świeżym zapachu.
Krem do ciała marki Rituals pięknie pachnie (jak cała ta seria ;-)), dobrze się wchłania i ładnie nawilża skórę. Ze względu na jego wyjątkowy zapach nakładam go wyłącznie na ręce oraz dekolt. Jest on bardzo wydajny. Taka miniatura zawierająca 70 ml produktu spokojnie wystarcza na nawet 20 razy. Obecnie zabieram się za jego drugie opakowanie :-)
Trzecim balsamem jest ten oto rozświetlający produkt marki Avon.
Podobnie jak wcześniej wspomniany peeling czekoladowy pachnie on cudownie.
Tym razem jest to zapach deseru waniliowego ;-)
Bardzo ciekawe jest to jak wygląda ten balsam...
Jest to produkt dwufazowy. Po wyciśnięciu go z tubki widzimy część żółtą oraz czerwoną.
Balsam ten zawiera maleńkie drobinki, które przepięknie rozświetlają ciało.
Jest to produkt, po którym oczekuję wyłącznie ładnego podkreślenia opalenizny.
W ciągu najbliższych miesięcy z pewnością będę coraz częściej po niego sięgać ;-)
Na koniec muszę wspomnieć jeszcze o jednym produkcie, po którego będę teraz sięgać jeszcze częściej niż przez ostatnie miesiące. Mowa oczywiście o samoopalaczu :-)
Mam zamiar zaopatrzyć się wkrótce w jakiś samoopalacz z wyższej półki (myślę nad marką Vita Liberata). Teraz jednak zużywam kolejne opakowanie najlepszego według mnie drogeryjnego samoopalacza. Chodzi o produkt marki Bielenda.
Jest to samoopalacz w piance, który posiadam w odcieniu przeznaczonym dla śniadej karnacji (zawsze kupowałam ciemniejsze wersje, ponieważ dają one lepszy efekt na skórze). Pianka ta nie jest jednak tak puszysta jak w przypadku np. pianek do kąpieli. Jest ona nieco bardziej wodnista, ale absolutnie nie wpływa to na komfort jej stosowania.
Jest to produkt o lekko brązowym odcieniu przez co można go dobrze rozprowadzić po ciele bez pominięcia jakiegoś obszaru. Kosmetyk ten nadaje skórze bardzo ładny odcień, nie tworzy plam i nie brudzi ubrań. Nie posiada też tak mocnego zapachu jak ma to miejsce w przypadku wielu samoopalaczy.
Zdecydowanie warto się z nim zapoznać :-)
Zdecydowanie warto się z nim zapoznać :-)
Ceny:
Ewa Schmitt - szczotka do ciała: ok. 15 zł / szt.
Rituals - czarne mydło do ciała: 38 zł / 150 ml
Rituals - peeling cukrowy z serii The Ritual of Sakura: 86 zł / 375 ml
Rituals - peeling solny z serii The Ritual of Hammam: 86 zł / 375 ml
Avon - czekoladowy peeling do ciała: 17 zł / 200 ml
Bielenda - cukrowy peeling do ciała: 13 zł / 200 ml
Kneipp - BIO-Olejek do ciała: 9 zł / 20 ml lub 30 zł / 100 ml
Termissa - balsam do ciała: 33 zł / 250 ml
Rituals - krem do ciała z serii The Ritual of Sakura: 25 zł / 70 ml lub 77 zł / 200 ml
Avon - rozświetlający balsam do ciała: 18 zł / 150 ml
Bielenda - pianka brązująca do ciała: 20 zł / 150 ml
Właśnie w taki sposób przygotowuję swoje ciało do tegorocznego lata. Połączenie aktywności fizycznej z pokazaną tutaj pielęgnacją z pewnością da wspaniałe efekty, którymi już za moment będę mogła się w pełni cieszyć :-)
W jaki sposób Wy przygotowujecie się na zbliżające się coraz cieplejsze dni?
Znacie któryś z przedstawionych przeze mnie kosmetyków?
Po jakie kosmetyki do ciała aktualnie najchętniej sięgacie?
Ja bardzo lubie peelingi z olejkami :)
OdpowiedzUsuńJa sobie dołożyłam bańkę chińską. Zobaczymy co z tego będzie :)
OdpowiedzUsuńProdukty z Rituals uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńTeż ćwiczę, uwielbiam ruch i wysiłek fizyczny. Z wymienionych przez ciebie znam produkty Rituals.
OdpowiedzUsuńJa jeżdzę na rowerze i sporo chodzę :) Ale u mnie jedynie wysiłek fizyczna da tyle że trochę wymoeluje nogi:) Jestem bardzo szczupła i nie powinnam spalać swych kg :) A kosmetyki fajne:)
OdpowiedzUsuńJa tak samo. Jednak treningi to nie tylko pozbywanie się kilogramów ;-)
Usuń