stycznia 26, 2016
ShinyBox | styczeń 2016
Cześć! :)
Dziś kurier dostarczył mi nowego ShinyBoxa. Nareszcie...
Post, który dziś napiszę nie będzie jedynie na temat zawartości. Chciałabym dodać kilka słów na temat przede wszystkim ShinyBoxa, ale też na temat innych pudełek.
To jest już moje 9. pudełko. Przez długi czas byłam zadowolona. Oczywiście na fb SB zdarzały sie różnego rodzaju afery, ale ja zawsze raczej się z tego śmiałam. Bo jak na serio podchodzić do sytuacji kiedy niektórzy zachowują się tak jakby od tego czy pudełko zostanie wysłane we wtorek czy środę zależało ich życie... :P
Nawet jeśli były elementy, które bym w pudełku pozmieniała to i tak zawsze byłam z czegoś na tyle zadowolona, że ogólnie cieszyłam się z zakupu.
Jednak miarka się przebrała i nawet taka dotychczas spokojna i wybaczająca niedociągnięcia ekipy SB osoba jak ja jest po prostu jednocześnie wkurzona, zniesmaczona i trochę nawet tym wszystkim rozbawiona...
Już miesiąc temu była afera, że SB bardzo późno wysłał paczki. Do tego nie wywiązali się z czegoś i firma kurierska wstrzymała dalszą podróż paczek. Tak więc wszystko jeszcze się przedłużyło.
Ok, bywa, oby jakieś konsekwencje zostały wyciągnięte.
Ale gdzie tam, po co, przecież klient wszystko zniesie ze spokojem i jeszcze tak w ogóle powinien dziękować, że przecież ma takie możliwości nabycia takich wspaniałości...
Mianowicie: w tym miesiącu pudełka zostały wysłane 22.01. W PIĄTEK. Co oznacza, że weekend spędziły leżakując w najlepsze w magazynach. No nie dość że koniec miesiąca to jeszcze piątek??
A to nie koniec. Moje pudełka zawsze były wysyłane w pierwszym terminie. Zamawiam je pojedynczo więc teoretycznie mogłyby być wysyłane w drugim. Ale nigdy tak się nie zdarzyło. Jedynie teraz. Jeśli SB wysyła tak późno, na dodatek w piątek to może by się nieco bardziej ogarnął i wysłał pudełka od razu wszystkim. Ale nieee, jak dać du** to po całości przecież :P
Tak więc moje pudełko zostało wysłane dopiero wczoraj.
Widzę, że jedyne postępy jakie SB dotyczą jedynie kwestii nawalania. Normalnie rozkręcają się coraz bardziej. Jak tak dalej pójdzie to lutowe pudełka wyślą ostatniego dnia miesiąca :)
Ale mnie to już w sumie nie obchodzi :P
W ogóle po otwarciu myślałam, że do tego wszystkiego brakuje jednego produktu. Ale znalazłam karteczkę, na której napisano, że na karcie produktów znalazł się błąd i powinien w tym miejscu być napisany inny produkt. W sumie to nawet lepiej wyszło. Ale i tak żaden z tych produktów, że tak powiem jak Gałkiewicz - nie zachwyca :P
Jak cało pudełko. Nie zachwyca i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej!
A to i tak delikatne stwierdzenie ;P
W ogóle ja mam wrażenie, że te duże firmy boxowe są albo od dawna słabe, albo robią się coraz gorsze.
Taki JoyBox. Ostatni jaki kupiłam to ten z edycji sierpniowej. 2 kolejne to według mnie jakiś żal i nieporozumienie. Ta aktualna, która rusza 1.02 jest jeszcze gorsza (w przypadku JoyBoxa wiemy przed zakupem co będzie w pudełku). Drogeryjne marki i to jeszcze z niższej półki. Wibo, Perfecta... Serio? Aż by mi było przykro męczyć tym moją skórę :P
Celem kupowania takich pudełek jest poznawanie mało znanych marek i otrzymywanie miniatur droższych kosmetyków, które miło jest wypróbować przed zakupem pełnowymiarowej wersji. A nie otrzymywanie żeli czy kremów, których wartość nie przekracza 10 zł i które można kupić niemal wszędzie... Do tego te wciskanie wszędzie błyszczyków.... Brrrr, ja już kilka razy wspominałam co o nich sądzę ;P
A kiedyś JoyBoxy były takie genialne. Jak wrócą do dawnej formy to ja wrócę do ich kupowania ;)
No i jest jeszcze beGlossy. Pudełko którego nigdy nie kupiłam, ale co miesiąc w dniu pierwszej dostawy lecę sprawdzić jak bardzo tym razem mi się nie spodoba. I zdarzało się, że myślałam, że gorzej być nie może. Wtedy miesiąc później udowadniali, że jednak może :P
Zaczynam twierdzić, że firmy pudełkowe zaczynają odwalać zwykłą chałę.
Jednak odkryłam niedawno nowy box. Zwie się LovelyBox i w styczniu miał premierę. Zamówiłam lutowe pudełko (w którym znajdzie się pełnowymiarowy produkt od SKIN79 :)).
Wysyłka nastąpi 8 albo 9 lutego. A NIE 25!!
Zobaczymy czy będzie to początek nowego boxowego romansu ;)
Teraz przejdę do zawartości styczniowego ShinyBoxa.
Trochę ciekawi mnie produkt Yasumi. Jest to nawilżający krem na okolice oczu i ust.
Jednak żeby chociaż był pełnowymiarowy... A gdzie... Zamiast 10 ml dostajemy 5 ml (wartość tego maleństwa to 29 zł).
Już wcześniej wiedziałam, ze będzie coś z Balneokosmetyki. Cieszyłam się, bo mam żel siarczkowy tej firmy, który jest rewelacyjny. Byłam w sumie pewna, że będzie to coś do pielęgnacji.
A co się znalazło w pudełku? Lakier do paznokci.
Jeszcze można by to jakoś przełknąć, ale w boxie znalazł się DRUGI LAKIER (Silcare).
No nieee... Wszyscy już mają dość tych lakierów i w kółko to powtarzają na fb. A oni na to co?? Dają dwa! Genialne po prostu, ja się pytam jak oni na to wpadli??
Osobna sprawa to to, że nie maluję od dawna paznokci, więc lakiery poleciały do mojej mamy (przynajmniej kolory się jej podobają).
Kolejnym produktem jest spray do włosów Montibello. Na karcie ze spisem produktów piszą coś o ekskluzywnej i inteligentnej technologii... Cóż, zobaczymy...
Kolejny produkt należy do marki Wibo... Hmmm, znowu to Wibo. Wszędzie Wibo.
Generalnie jakiś produkt tej marki musi być naprawdę bardzo zachwalany żebym spojrzała na jej asortyment. Byłoby fajnie gdyby dali np. zachwalaną ostatnio paletkę do konturowania. Tymczasem otrzymujemy lakier do ust. No nie wiem... Mam lakier z Bourjois i jest bardzo dobry. Nie przypomina błyszczyków, więc używam, ale w przypadku Wibo zastanawiam się czy to nie będzie jakiś okropny ulep, który dla efektu nazwali lakierem... Okaże się. Przynajmniej kolor mi się podoba.
Dodam, że są w pudełku dwa lakiery i dwa produkty do ust... Czy załoga SB myśli, że zabiegi pielęgnacyjne u kobiet składają się głównie z nakładania mazideł na usta i malowania paznokci...??
Ostatni produkt to ten, który powinien pojawić się na karcie zamiast odżywki do włosów. Ja sobie przeczytałam o odżywce, patrzę, a w pudełku jej nie ma. Na szczęście wszystko się wyjaśniło. No jeszcze by tego brakowało, żebym dostała wybrakowane pudełko...
Zamiast odżywki otrzymałam golarkę marki BIC.
Ok, moja z Venus powoli się ze mną żegna, więc jak najbardziej ją użyję. Jednak nie jest to produkt, który z radością odkrywa się w pudełku.
Ostatnią rzeczą jest dodatkowy prezent. Ogólnie było ich 5 i przyznawano je losowo. Wszystkie pochodzą z zestawów Inspired By. Ja dostałam dezodorant z boxa Ewy Chodakowskiej.
W pudełku znalazła się tez próbka preparatu od Efektimy.
I to koniec zawartości. I zarazem koniec mojej przygody z ShinyBoxem.
Może kiedyś jeszcze kupię, ale nie przed ujawnieniem zawartości. Mam też odpowiednią ilość ShinyStars, więc może je kiedyś wymienię na pudełko.
Naprawdę lubiłam te niespodzianki, ale po prostu z miesiąca na miesiąc coraz mniej byłam usatysfakcjonowana zawartością.
To jak bardzo ekipa SB się nie popisała w tym miesiącu spowodowało u mnie coś w rodzaju wybuchu. Poza tym wszystkim denerwuje mnie u nich brak uznania dla klientek, które od dłuższego czasu kupują pudełka pojedynczo. Osoby, które mają subskrypcję od co najmniej 6 miesięcy dostają raz na jakiś czas dodatkowy produkt. Osoby, które kupują nawet znacznie dłużej, ale nie w ramach subskrypcji o takim czymś mogą tylko pomarzyć. A przecież nawet płacą więcej (pojedynczo kupiony box kosztuje o 10 zł więcej)...
Więc czemu czasem nie dadzą czegoś dodatkowego osobom, które nieprzerwanie kupują pojedyncze pudełka od np. co najmniej 6 miesięcy? Nie dość, że nic więcej nie dadzą to jeszcze później wyślą.... Po prostu super :P
Kończę już ten 'wykładzik'. Jestem w sumie ciekawa czy ktoś dotrwał do końca ;)
Wiem, że nieco dobitnie i ostro się wypowiedziałam, ale bardzo chciałam opisać to wszystko co myślę.
A jakie jest Wasze zdanie?
Chętnie poczytam :)
Pozdrawiam Was :)
EDIT: Oczywiście, że link na fb SB został usunięty. Haha, tak jakby to specjalnie jakoś ograniczyło ilość odbiorców. Tylko się jeszcze bardziej pogrążają... :P
A w moim pudełeczku nie ma lakieru do ust w Wibo. Jestem coraz bardziej zniesmaczona .
OdpowiedzUsuń:/ Koniecznie napisz do nich maila w tej sprawie :)
UsuńDostałam ten sam zestaw. Straszne rozczarowanie, bo to chyba najgorszy "upominek" no i ta golarka -.- Ja im daję szansę, bo zamówiłam pakiet. Jeśli się nie wykażą, to no cóż moja przygoda z shiny szybko się skończy ;)
OdpowiedzUsuńA aj zrobiłam subskrypcję na pół roku, a to było pierwsze pudełko...
OdpowiedzUsuńOj to szkoda, że tak trafiłaś z pierwszym pudełkiem.
UsuńJednak subskrypcja jest zawsze lepsza niż pakiet, bo można cofnąć w każdej chwili...
Pozostaje też liczyć, że kolejny box będzie lepszy.
Ja jednak zdążyłam się porządnie zrazić i robię sobie od nich przerwę :)
Szczerze mówiąc, jakiegoś szału niestety nie ma :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :) Zapraszam do mnie
Gorszego pudełka to ja jeszcze nie miałam, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że pieniądze z subskrypcji pobrali mi wczoraj, zanim otrzymałam pudełko, po za tym byłam w pracy i nie mogłam zrezygnować... Dlatego "wyczekuje" co dostanę w lutym... ;/
OdpowiedzUsuńO pobieraniu pieniędzy, przed doręczeniem poprzedniego pudełka też słyszałam... Bardzo nie w porządku :/
UsuńNa szczęście akurat przed styczniem skończył się mój pakiet pudełek ;) Również uważam że zawartość jest nie najciekawsza, oby Shiny wyciągnęło wnioski z fali krytyki ;)
OdpowiedzUsuńPozostaje obserwować czy wnioski zostaną wyciągnięte ;)
UsuńEh pudełko kiepściutkie :/ czekam na swoje, bo oczywiście nadal do mnie nie dotarło, a dziś już 27 ;/
OdpowiedzUsuńNiestety... Mam nadzieję, że dziś się pojawi :)
UsuńJa skończyłam z Shinybox po trefnym październiku i cieszę się że już u nich nie zamawiam:)Kupuję inne pudełka a do nich to na 100% nie wrócę. Najbardziej denerwowało mnie jak w mailach pisali do mnie per ty... Mam skończone 34lata, jak dla mnie bardzo nie profesjonalne...
OdpowiedzUsuńPo październikowej edycji chyba sporo osób zrezygnowało z dalszego zamawiania :P ;)
UsuńMam dokładnie ten sam zestaw :)
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że masz rację. Ja też kupuję pudełka pojedyncze tylko że z płatnością przy odbiorze więc płacę 62 zł. Pudełka od Października zamawiam jak tylko wchodzą w sprzedaż. I naprawdę mnie to wkurza, że za moim muszę czekać o ten dzień dłużej i tak jak mówisz nigdy nie dostaniemy nic co subskrybentki... (chociaż w grudniu ten prezent do VIP i w tym miesiącu malutkie saszetki i tak są do d**y).
Zawsze jest 62 zł, bo na poczcie trzeba za przelew dopłacić ;)
UsuńSzkoda, że SB tego nie dostrzega. Zachowują się tak jakby subskrybentki nie mogły w każdej chwili zrezygnować z zamawiania... A takie docenienie też klientek, które zamawiają pudełka pojedynczo mogłoby część z nich zachęcić do dalszego kupowania. Nie wiem czemu nie widzą w tym zwykłych plusów także dla siebie...
A gdyby czasem coś dodali to byłby to po prostu miły gest :)
Hmmm.... moim zdaniem wielkiego szału nie ma, niestety...
OdpowiedzUsuńNaprawdę uważasz, że beGlossy ma słabe pudełka? Jestem zupełnie innego zdania. Grudzień był wprost genialny! Żurawinowy Mokosh okazał się moim ideałem, tak samo jak miniatura perfum Shiseido, do tego szampon Artego i bardzo fajny balsam do włosów. W styczniu 30ml kremu do twarzy Naobay - krem jest naprawdę świetny! Dziwi mnie Twoja aż tak negatywna opinia. Do tego grudniowe pudełko było wysłane 10-go, a styczniowe 14-go. No i przede wszystkim beGlossy nie kasuje negatywnych komentarzy :P
OdpowiedzUsuńPrzez blisko rok po prostu żadne mi się nie podobało. Czasem może jeden produkt mnie zaciekawił, ale nie był on powodem żeby zamówić całość. To moja własna opinia i rozumiem, że niektórym mogą się one podobać, tak jak np. mi podobały się czasem pudełka SB, a innym nie.
UsuńW beGlossy śmieszą mnie jeszcze te ich miniatury, bardzo tanich produktów, jak np. kiedyś było 50 ml maski do włosów, która kosztuje 11-12 zł za litr...
Poza tym kiedyś (chyba tak z rok temu) chciałam kupić jedno pudełko na sporej wyprzedaży i napisałam maila do BOK czy można zapłacić tradycyjnym przelewem. Odpowiedziano mi, że nie, więc nie opłaciłam pudełka. A potem na fb widziałam jak BG mówiło, że archiwalne pudełka można w ten sposób opłacić. Więc coś jest nie tak, chyba im nie zależy żeby ludzie kupowali... :P
Ehehe.. no takie miniatury się zdarzają, ale z drugiej strony jak włożyć litrową odżywkę do pudełka? :D
UsuńWiadomo, że się nie da, ale nie o to nawet chodzi. Lepiej dać miniaturę, ale produktu, który jest jakiejś droższej marki. Np. jakby dali 50 ml odżywki Kerastase czy tego typu marki to wtedy zupełnie inna sprawa. A przesadą to nie jest bo wartość takiej miniatury to jakieś 30-40 zł.
UsuńChyba wszystkim o to chodzi żeby dzięki pudełkom poznawać tego rodzaju produkty, a nie rzeczy, które każdy bez problemu może kupić w pełnowymiarowej wersji nie obawiając się specjalnie, że wyda dużo pieniędzy na coś słabego :D
Też jestem zawiedziona tym pudełkiem :( Twój opis jest super :)! Przyjemnie się go czyta (jednocześnie potakując przed monitorem).
OdpowiedzUsuńAwwww, dziękuję bardzo :) :*
UsuńSłaby box, ciekawi mnie jedynie ten spray do włosów :)
OdpowiedzUsuńEch poza lakierem do ust id Wibo, raczej słabiutko ;)
OdpowiedzUsuńA ja jestem na shinybox wkur### za to co zrobili!! Anulowałam subskrypcję i nie chce nawet o nich słyszeć!!! Tym mizernym boxem kupę kasy zarobili oszukując przy tym wiele dziewczyn!!! Wrrrr!!!
OdpowiedzUsuńA czy nie jest tak, że punkty shinystars można zamienić na pudełko tylko wtedy, jak się ma wykupiony pakiet?
OdpowiedzUsuńBo tak jest w beGlossy. Chciałam wymienić punkty na pudełko, ale napisali mi, że punkty na darmowe pudełka można wymieniać w ramach aktywnej subskrypcji miesięcznej. W innym wypadku generują kod zniżkowy o wartości 49zł na zakupy w beGLOSSY.
Z tego co wiem to po prostu się kupuje pojedyncze pudełko płacąc punktami :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń