stycznia 11, 2020
Ulubieńcy kosmetyczni 2019 roku!
Tak się złożyło, że przez cały poprzedni rok nie przygotowałam żadnego wpisu na temat moich kosmetycznych ulubieńców... Fakt ten był dla mnie dodatkową motywacją, żeby opublikować wpis podsumowujący w tej kwestii cały 2019 rok. Wybrałam kilka produktów, które szczególnie dobrze się u mnie przez ten czas sprawdzały i po które nadal bardzo chętnie będę sięgać w 2020 roku :-)
Pierwszymi produktami są trzy kosmetyki pochodzące z serii Tea Tree marki The Body Shop.
Maska oczyszczająca, maska na noc oraz serum przeciw niedoskonałościom sprawdziły się u mnie rewelacyjnie. Na ich temat pojawiła się na blogu recenzja, którą możecie przeczytać TUTAJ.
Kuracja nawilżająca marki Eveline jest moim wielkim odkryciem zeszłego roku.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten kosmetyk. Z moimi zachwytami na jego temat możecie zapoznać się TUTAJ.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten kosmetyk. Z moimi zachwytami na jego temat możecie zapoznać się TUTAJ.
Drugim kosmetykiem przeznaczonym do włosów jest olejek z czarnuszki marki Bioelixire.
Nakładam go po myciu włosów, kiedy są jeszcze wilgotne. Pięknie odżywia i nawilża moje włosy oraz sprawia, że są gładkie i miękkie. Chociaż buteleczka jest malutka, to jednak olejek wystarcza na zdecydowanie dłużej, niż początkowo przeczuwałam ;-)
Nakładam go po myciu włosów, kiedy są jeszcze wilgotne. Pięknie odżywia i nawilża moje włosy oraz sprawia, że są gładkie i miękkie. Chociaż buteleczka jest malutka, to jednak olejek wystarcza na zdecydowanie dłużej, niż początkowo przeczuwałam ;-)
Wśród moich ubiegłorocznych ulubieńców znalazło się oczywiście kilka kosmetyków do makijażu.
Podkład marki Bielenda w wersji Cover jest moim wielkim odkryciem zeszłego roku!
Przez lata uważałam, że dobry podkład można znaleźć tylko wśród wysokopółkowych marek. Moim ulubionym podkładem od dawna jest Double Wear marki Estee Lauder. Jakie więc było moje zdziwienie podczas pierwszych testów podkładu marki Bielenda... Jest to kosmetyk, który rewelacyjnie sprawdza się na mojej skórze! Efekt jest w sumie taki, jak w przypadku wspomnianego podkładu od Estee Lauder... Świetne krycie, piękne wtapianie się w skórę i cudowna trwałość - tak w skrócie mogę go opisać. Odkąd go mam mój DW leży w kącie zapomniany. Nadal go lubię, podobnie jak kremy BB marki Skin79, no ale cóż... Jakoś chętniej jednak sięgam po podkład z Bielendy. I tak oto podkłady za 190 zł i 100 zł przegrywają z podkładem za... 13 zł :-)
Przez lata uważałam, że dobry podkład można znaleźć tylko wśród wysokopółkowych marek. Moim ulubionym podkładem od dawna jest Double Wear marki Estee Lauder. Jakie więc było moje zdziwienie podczas pierwszych testów podkładu marki Bielenda... Jest to kosmetyk, który rewelacyjnie sprawdza się na mojej skórze! Efekt jest w sumie taki, jak w przypadku wspomnianego podkładu od Estee Lauder... Świetne krycie, piękne wtapianie się w skórę i cudowna trwałość - tak w skrócie mogę go opisać. Odkąd go mam mój DW leży w kącie zapomniany. Nadal go lubię, podobnie jak kremy BB marki Skin79, no ale cóż... Jakoś chętniej jednak sięgam po podkład z Bielendy. I tak oto podkłady za 190 zł i 100 zł przegrywają z podkładem za... 13 zł :-)
Puder brzoskwiniowy marki Too Faced jest co prawda moim odkryciem 2018 roku, ale używałam go również w 2019 roku i nadal byłam nim zachwycona.
Jest to zdecydowanie najlepszy puder, z jakim miałam jak dotąd do czynienia.
Do tego jest niesamowicie wydajny i ma cudowny zapach!
Pełną recenzję tego produktu znajdziecie TUTAJ.
Jest to zdecydowanie najlepszy puder, z jakim miałam jak dotąd do czynienia.
Do tego jest niesamowicie wydajny i ma cudowny zapach!
Pełną recenzję tego produktu znajdziecie TUTAJ.
Dwa kolejne produkty pochodzą z oferty marki MOIA, którą znaleźć można wyłącznie w drogeriach Kontigo.
Puder brązujący pięknie sprawdza się u mnie szczególnie latem. Posiadam odcień Sunstone, który, jak właśnie zauważyłam, albo został wycofany, albo zmieniono mu nazwę... Jest to puder o dość subtelnym odcieniu, mającym lekko połyskujące wykończenie. Używam go tak samo, jak wszystkie inne produkty do konturowanie twarzy. Bardzo lubię to, jak ożywia on moją cerę :-)
Rozświetlacz sypki o odcieniu Pearl Glow zachwycił mnie pięknym odcieniem oraz intensywnością efektu, jaki daje na skórze. Muszę wspomnieć, że wszelkie rozświetlacze stosuję dwuetapowo, czyli najpierw rozświetlacz w płynie (polecam ten marki Becca), a następnie dopiero ten w pudrze. Chociaż nie testowałam go solo, to jednak myślę, że w przypadku sypkiego produktu, zastosowanie najpierw wersji płynnej jest szczególnie wskazane ;-)
Produkt ten sprawdza się u mnie rewelacyjnie nie tylko na policzkach, ale także w kącikach oczu (zawsze muszę nałożyć w te miejsca odrobinę rozświetlacza).
Wersja, którą posiadam ma złoty odcień (tylko takie u siebie uznaję), który bardzo przypadł mi do gustu. Tafla, którą tworzy przepięknie się mieni. Coś wspaniałego :-)
Wersja, którą posiadam ma złoty odcień (tylko takie u siebie uznaję), który bardzo przypadł mi do gustu. Tafla, którą tworzy przepięknie się mieni. Coś wspaniałego :-)
Wykonany makijaż zawsze utrwalam specjalnym sprayem. W zeszłym roku używałam głównie tego marki Golden Rose, który świetnie się u mnie sprawdzał.
Produkt ten dobrze spełnia swoje zadanie, a aplikator rozpyla idealną mgiełkę.
Produkt ten dobrze spełnia swoje zadanie, a aplikator rozpyla idealną mgiełkę.
Moim ostatnim ulubieńcem 2019 roku, jest mgiełka do ciała i włosów z serii Happy Buddha marki Rituals. Jej zapach to coś wspaniałego! Głównymi nutami są tu drzewo cedrowe oraz słodka pomarańcza.
Uwielbiam ten zapach od pierwszego powąchania. Jedyne co można temu produktowi zarzucić to niezbyt dobra trwałość, ale to w końcu tylko mgiełka... Bardzo chciałabym, żeby powstały perfumy o tym cudownym zapachu :-)
Uwielbiam ten zapach od pierwszego powąchania. Jedyne co można temu produktowi zarzucić to niezbyt dobra trwałość, ale to w końcu tylko mgiełka... Bardzo chciałabym, żeby powstały perfumy o tym cudownym zapachu :-)
Ceny regularne:
The Body Shop, maseczka oczyszczająca z glinką: 56 zł / 100 ml
The Body Shop, maska na noc: 80 zł / 75 ml
The Body Shop, serum: 70 zł / 50 ml
Eveline, kuracja nawilżająca: 36 zł / 18 ml
Skin79, aloes: 40 zł / 300 g
Jantar, wcierka do włosów: 14 zł / 100 ml
Bioelixire, olejek z czarnuszki: 7 zł / 20 ml
Bielenda, fluid kryjący: 13 zł / 30 g
Too Faced, puder brzoskwiniowy: 158 zł / 35 g
MOIA, puder brązujący: 19 zł / 6 g
MOIA, rozświetlacz: 25 zł / 8 g
Golden Rose, spray utrwalający makijaż: 20 zł / 120 ml
Golden Rose, spray utrwalający makijaż: 20 zł / 120 ml
Rituals, mgiełka do ciała i włosów: 75 zł / 50 ml
To już wszyscy moi ulubieńcy kosmetyczni 2019 roku.
Któryś produkt jest Wam znany?
Które kosmetyki zostały Waszymi ulubieńcami?
W sumie oprócz podkładu z Bielendy i wcierki Jantar nic więcej nie znam :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, ulubieńcem podkładowym jest Double Wear Estee Lauder, ale następcy nie znalazłam. Ten podkład Bielendy miałam i oddałam , bo źle wyglądał na twarzy.
OdpowiedzUsuń