marca 12, 2016
BIODERMA - balsam do ust z serii Atoderm
Cześć! :)
W dzisiejszym poście chciałabym Wam przedstawić kosmetyk marki Bioderma.
Zauważyłam, że produkty tej marki dość często pojawiają się na moim blogu... Jest to wynik tego, że mam w domu ogromne ich ilości i ciągle w moich rękach pojawia się coś co po prostu muszę zrecenzować ;) Mam nadzieję, że ciekawią Was kosmetyki Biodermy, bo na pewno jeszcze się wielokrotnie tutaj pokażą :)
Dzisiaj zapraszam Was na moją opinię na temat balsamu do ust z linii Atoderm.
Seria ta jest akurat moją ulubioną. Są w niej rewelacyjne balsamy, żele i kremy, które bardzo solidnie dbają o suchą skórę.
Balsam do ust dostępny jest zarówno w sztyfcie jak i w tubce. Ja mam tą druga wersję.
Tubka posiada wygodny aplikator, przy pomocy którego łatwo nałożyć odpowiednią ilość kosmetyku.
Minusem jest tylko to, że tego typu aplikatory często po użyciu są nieco upaćkane w danym preparacie. Na szczęście zakrętka nigdy w nim nie jest i nie klei się.
Balsam jest zupełnie bezzapachowy. Jego główne zadania to nawilżenie, odżywienie i regeneracja ust. Według mnie spełnia wszystkie te obietnice. Po nałożeniu skóra warg jest wyraźnie nawilżona, wygładzona i ukojona. W moim przypadku efekt ten całkiem długo się utrzymuje. Kosmetyk nie roluje się i nie tworzy nieestetycznych 'klusek'. Nadaje bardzo subtelny połysk i nie klei się. Jest doskonałą bazą pod szminkę, chociaż usta bardzo ładnie prezentują się także jedynie w jego towarzystwie ;)
Tak jak w sumie wszystkie produkty marki Bioderma jest on bardzo wydajny. Fakt ten, jak i naprawdę dobre działanie rekompensuje dość wysoką jak na tego typu kosmetyk cenę ;)
Jest to jeden z najlepszych balsamów do ust jakie miałam i bardzo go Wam polecam :)
Cena: 23 zł / 15 ml
Moja ocena produktu
Ogólne działanie: 5/5
Nawilżenie, odżywienie i regeneracja: 5/5
Wygładzenie: 5/5
Opakowanie: 4/5
Konsystencja: 5/5
Zapach: brak
Wydajność: 5/5
Reakcje alergiczne: brak
Znacie ten balsam do ust? :)
Brzmi ciekawie - Ja miałam krem do buzi z tej serii i był całkiem niezły, więc kto wie:)
OdpowiedzUsuńBalsamy do ciała też są rewelacyjne :)
UsuńA ja za to bardzo go nie lubię. Mam wrażenie, że nakładam na usta badziewną i do tego drogą wazelinę, ale wiadomo, że każdy jest inny i różne produkty różnie się spisują. Ja jestem na nie - nie nawilża, po chwili nie ma po nim śladu, nie poprawia kondycji ust :) Zdecydowanie wolę Blistexa w białej tubce!
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie długo trzyma się na ustach. W ciągu dnia nakładam go jakieś 3 razy. Nie mam pojęcia od czego to zależy... ;)
UsuńWygląda ciekawie :) Chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBrzmi super, zapamiętam sobie :)
OdpowiedzUsuńSpełnia dwa zasadnicze kryteria: jest wydajny i działa pielęgnacyjnie na usta …)
OdpowiedzUsuńPrzypominam o rozdaniu, do zgarnięcia kultowy korektor rozświetlający YVES SAINT LAURENT.
23 zł to nie jest dużo jak na dobry w działaniu kosmetyk do ust :D ja lubię najbardziej eos bo jako jedyny nie pozostawia niesmaku w ustach :P
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu, ale wydaje się być ciekawy. Kiedyś go zapewne wypróbuję. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Też go uwielbiam i nie wyobrażam sobie okresu jesienno-zimowego bez tego balsamu :) Ciut taniej, bo za około 20 zł, można go kupić w Melissie.
OdpowiedzUsuń