sierpnia 21, 2019
BIELENDA Botanic Formula - maseczka odżywcza z olejem z granatu i amarantusem
Marka Bielenda, która to w zaskakującym tempie poszerza swój asortyment o kolejne świetne kosmetyki, ma w swojej ofercie serię Botanic Formula. Wśród wielu różnych produktów, zarówno do oczyszczania, jak i pielęgnacji, znajdziemy tu także maseczki do twarzy. W serii tej znajdują się one w trzech wersjach, a mianowicie:
Kilka miesięcy temu napisałam recenzję maski nawilżającej (w celu jej przeczytania zapraszam TUTAJ).
- maska nawilżająca (olej z konopi i szafran)
- maska odżywcza (olej z granatu i amarantus)
- maska przeciwzmarszczkowa (olej z czarnuszki i czystek)
Kilka miesięcy temu napisałam recenzję maski nawilżającej (w celu jej przeczytania zapraszam TUTAJ).
Dzisiaj natomiast chciałabym opowiedzieć Wam, jak sprawdziła się u mnie wersja odżywcza :-)
Produkt otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, a sama maska zamknięta jest w słoiczku z ciemnego szkła i ze złotą nakrętką. Wygląda on więc bardzo estetycznie, a ta kwestia jest dla mnie bardzo istotna.
Maseczka ma biały odcień i konsystencję, która nie jest ani rzadka, ani specjalnie gęsta. Wizualnie przypomina krem do twarzy.
Przyznam, że nieco się zawiodłam, bo po kolorze na opakowaniu wywnioskowałam, że będzie ona różowa... No niestety... ;-P
Maska posiada subtelny aromat kwiatowy, który w moim odczuciu jest przyjemny.
Po nałożeniu na twarz nie zastyga i trzeba trochę popracować nad jej zmyciem. Jednak w przypadku maski nawilżającej czynność ta trwała zdecydowanie dłużej ;-)
Zaletą tego kosmetyku z pewnością jest wydajność. Jeden słoiczek spokojnie wystarczy na kilkanaście użyć :-)
Przechodząc do działania tej maski, przyjrzyjmy się najpierw obietnicom producenta...
Botaniczna maseczka odżywcza do każdego rodzaju cery, zwłaszcza suchej, osłabionej, skłonnej do podrażnień, zaczerwienień, łuszczenia się i powstawania wyprysków
Bogata w naturalne wyciągi roślinne maseczka głęboko odżywia, wzmacnia i rewitalizuje skórę. Błyskawicznie oczyszcza, nawilża, zmiękcza i wygładza cerę. Koi, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, ogranicza powstawanie wyprysków, wyrównuje koloryt, przywraca promienność i blask. Zapewnia cerze idealny wygląd i wydobywa jej naturalne piękno.
Kosmetyk zawiera dobroczynne dla skóry naturalne składniki aktywne.
Olej z Granatu o dużej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych w tym kwasu Omega – 5 oraz witamin z grupy B, C i PP, głęboko odżywia, nawilża i koi skórę. Regeneruje, poprawia jędrność i elastyczność, chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem. Likwiduje suchość i łuszczenie skóry, łagodzi zmiany trądzikowe, podrażnienia i zaczerwienienia skóry, wyrównuje koloryt.
Amarantus zawiera m.in. kwasy Omega oraz Witaminę E dzięki czemu skutecznie odżywia, regeneruje i nawilża skórę. Działa przeciwzmarszczkowo, zmiękcza, uelastycznia i wzmacnia naskórek, łagodzi podrażnienia.
Całkiem sporo tych obietnic, prawda..?
Moja cera dość często potrzebuje solidnego nawilżenia i odżywienia. Maseczki, które mogą szybko ją zregenerować są dla niej wybawieniem.
Od razu wspomnę, że na pewno nie zauważyłam, żeby maska ta oczyszczała ona moją skórę.
Jeśli jednak chodzi o nawilżenie, zmiękczenie i ukojenie to sprawdziła się u mnie bardzo przyzwoicie. Cera po jej użyciu jest gładka, miękka, problem suchych skórek znika, a koloryt jest ładnie wyrównany. Nie jest to jakaś wyjątkowa maska, jej efekty są po prostu dobre. Lubię nałożyć ją od czasu do czasu, kiedy czuję, że moja skóra jest lekko przesuszona.
Ciężko mi powiedzieć, którą z masek - nawilżającą, czy odżywczą - uważam za lepszą...
Obydwie są przyjemne w użyciu i po każdej z nich dostrzegałam jakieś pozytywne efekty na mojej skórze.
Cena: ok. 23 zł / 50 ml
Zdecydowanie uważam, że maseczki są najciekawszym elementem tej botanicznej linii.
Mam z niej jeszcze maskę przeciwzmarszczkową i wkrótce zacznę ją używać. Na pewno podzielę się z Wami swoją opinią na jej temat :-)
Lubicie markę Bielenda?
Znacie tę maseczkę?
Nie miałam tej maseczki. W tej chwili nie narzekam na suchość skóry, więc może wybrałabym inną wersję :)
OdpowiedzUsuńZ naturalnej serii bielendy miałam maseczki dostępne w rossmannie - botanic spa, nawilżającą i regenerującą. O ile pierwsza była taka okej, ale bez szału tak druga już mocno przypadła mi do gustu i chętnie do niej wrócę :) Te dostępne w hebe także wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tej maseczki i mam podobne odczucia. Nie jest jakaś spektakularna ;) Efekty są przyjemne ;)
OdpowiedzUsuńBielenda ostatnio szaleje z produktami, wiele mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńmam maseczkę Bielendy z kurkumą i bardzo fajna jest :)
OdpowiedzUsuńKusi nie ta maseczka do twarzy bo mam z tej serii krem i olejek do twarzy :)
OdpowiedzUsuń