SKIN79 - różana maseczka rozjaśniająco-złuszczająca

marca 25, 2020

SKIN79 - różana maseczka rozjaśniająco-złuszczająca

Ostatnio podzieliłam się swoimi wrażeniami dotyczącymi peelingującej maski oczyszczające marki Skin79. Pełną recenzję przeczytacie TUTAJ, do czego bardzo zachęcam ;-) 

Dzisiaj natomiast opowiem Wam o innym kosmetyku marki Skin79, a mianowicie o rozjaśniająco-złuszczającej maseczce różanej. Zapraszam do czytania :-) 

Skład maski został wzbogacony o wodę różaną z delikatnych kwiatów róży damasceńskiej. Dzięki temu posiada ona intensywny różany zapach, który mi osobiście bardzo przypadł do gustu :-)

Na temat działania maski producent wypowiada się następująco:

Rose Waterfull Sleeping Mask to całonocna maska rozjaśniająco-złuszczająca. 
Woda różana z delikatnych kwiatów rzadkiej róży damasceńskiej, nawilża, zmiękcza i łagodzi skórę i ma znaczące działanie antyseptyczne, przeciwutleniające i tonizujące. Sprawia, że skóra jest świeża, miękka i promienna. Kompozycja zawiera także wyciągi z soczystych orientalnych owoców: rubinowo-czerwone nasiona granatu, ciemnoniebieskie jeżyny i słodki miąższ dojrzałych fig. Dzięki zawartości dobroczynnych substancji naturalnych dostarczają niezbędnych witamin i składników odżywczych, odświeżają i zmiękczają skórę oraz pomagają zmniejszyć objawy zmęczenia i starzenia się skóry. Jednocześnie kwasy owocowe AHA oczyszczają skórę głęboko i usuwają resztki martwych komórek i innych zanieczyszczeń. Liście miłorzębu japońskiego chronią skórę i poprawiają jej krążenie krwi, pomagając jednocześnie spowolnić oznaki starzenia, zmniejszyć zmarszczki i zapobiegać wysychaniu skóry. 

Maseczka ta jest polecana w szczególności dla cery zanieczyszczonej, trądzikowej, mieszanej oraz z przebarwieniami.

Delikatne złuszczenie skóry przy jednoczesnym jej odżywieniu i nawilżeniu brzmi interesująco, prawda...? ;-) 

Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z nakrętką.

Po jego odkręceniu widzimy, że sama maska zabezpieczona jest dodatkowo plastikowym wieczkiem. Całość otrzymujemy w kartoniku, w którym znajduje się także plastikowa szpatułka. 

Maseczka wyglądem przypomina różową galaretkę.
Jej konsystencja jest zwarta, a zapach intensywnie różany.  

W przypadku akurat tej maski bardzo przydaje się załączona do niej szpatułka. Zdecydowanie odradzam nakładanie jej dłonią, czy czymkolwiek innym. Maska ta naprawdę jest niczym galaretka. Wyobraźcie więc sobie, że musicie wziąć do ręki trochę takiej galarety i ręką rozprowadzić ją równomiernie po dowolnej powierzchni... Nie będzie lekko, ponieważ tam, gdzie zostanie ona najpierw nałożona, stamtąd nie będzie chciała się już za bardzo ruszyć. Nie mówiąc już w ogóle o jakichkolwiek równomiernych i cienkich warstwach... 

Dzięki szpatułce można natomiast sprawnie rozprowadzać niewielkie ilości maski po całej twarzy. Jest to naprawdę ogromne ułatwienie :-) 

Istotną informacją jest to, że maska ta nie zastyga. Cały czas wyczuwa się taką charakterystyczną powłoczkę, przez którą ma się wrażenie, że skóra jest lekko mokra... Jest to kosmetyk do stosowania na noc, więc fakt ten na pewno wiele osób odstraszy... Przyznam, że nie jest to dla mnie najprzyjemniejsze odczucie, jednak plus jest taki, że wydaje mi się, że maska ta mimo wszystko pozostaje na swoim miejscu i poduszce wcale nie jest tak łatwo ją zetrzeć (a jestem osobą, która nie potrafi spać na plecach) ;-) 

Efekty na następny dzień są w miarę przyjemne... Przede wszystkim zawsze mam wrażenie, że moja skóra została delikatnie odświeżona. Jej koloryt zostaje wyrównany i szczególnie na policzkach zdarza mi się dostrzec leciutkie rozjaśnienie. Mogę powiedzieć, że wygląda ona po prostu na wypoczętą. Chociaż maska pozostawia na skórze wyraźną warstwę, to jednak nie dostrzegam, żeby w jakikolwiek sposób źle wpływało to na pory. 

Plusem tego produktu na pewno jest jego wydajność. W opakowaniu jest go bardzo dużo, a do jednorazowej aplikacji wystarczy naprawdę niewielka ilość maseczki. 

Jednak mimo wszystko efekty nie są na tyle wyjątkowe, żebym miała tę maskę jakoś szczególnie polecać. Efekty jej stosowania można dostrzec, ale niestety są one bardzo krótkotrwale. Działanie złuszczające jest tu w sumie niezauważalne. Osoby, które liczą na pokonanie jakichś większych problemów skórnych z jej pomocą, mogą się mocno rozczarować. Jak dla mnie jest to po prostu subtelnie upiększający kosmetyk. 

Jednym z większych minusów jest tu według mnie wspomniany fakt, że maska ta nie zastyga na skórze. Nie jest to komfortowe uczucie i zniechęca mnie do jej używania. Jeszcze żeby chociaż efekty były niesamowite, to byłaby to jakaś solidna motywacja... A tak... ;-P 

Podsumowując maska różana marki Skin79 to produkt, po którym spodziewałam się czegoś lepszego. Mam wrażenie, że więcej tu zabawnej formuły niż faktycznego działania. Nic złego mi nie uczyniła, ale też zdecydowanie mnie nie zachwyciła.

Cena: ok. 60 zł / 100 ml

Znacie tę maskę?

Jak się sprawdziła u Was?