marca 08, 2019

BIELENDA Botanic Formula - maseczka nawilżająca z olejem z konopi i szafranem


Ostatnie tygodnie mijają mi pod znakiem intensywnego pisania, czytania i pilnowania licznych terminów. Stąd właśnie moja chwilowa nieobecność na blogu. Co prawda jeszcze przez jakiś czas będę w trybie "mam tyle do zrobienia, że nawet nie wiem od czego zacząć", ale w końcu blog również jest dla mnie ważny, więc mam zamiar częściej uwzględniać go w moim napiętym grafiku. 

Jak na złość mój organizm nic sobie chyba nie robi z tego, że mam tyle na głowie, bo właśnie się rozchorowałam... Jak już nie mam siły, żeby pracować, to chociaż napiszę post, którym miałam zająć się jutro ;-) 

Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję pewnego kosmetyku marki Bielenda
Jak wielokrotnie powtarzałam uwielbiam tę markę. W swojej ofercie posiada naprawdę rewelacyjne produkty, które już wielokrotnie zaskakiwały mnie swoim działaniem. Ponadto jest ona chyba najintensywniej rozwijającą się marką na naszym rynku. Kolejne serie powstają w takim tempie, że ledwo daję radę za tym wszystkim nadążyć ;-)  
Ostatnio kupiłam dużo kosmetyków tej marki. Są one nowością w jej ofercie i wzbudzają moją ogromną ciekawość. Dlatego właśnie tak ciężko było mi wybrać co kupić... A jak ja nie mogę się zdecydować, to na ogół biorę wszystko ;-P 
Kosmetyki te mam zamiar pokazać Wam niedługo w osobnym wpisie. Tak wiele się ich uzbierało, że postanowiłam zrobić haul poświęcony jednej marce :-) 

Tymczasem dzisiejsza recenzja będzie dotyczyć kosmetyku, który kupiłam jeszcze w zeszłym roku.
Maski z serii Botanic Formula pokazywałam Wam w grudniowym poście zakupowym.
Na temat właśnie jednej z nich chciałabym Wam teraz opowiedzieć :-)

BIELENDA Botanic Formula - maseczka nawilżająca z olejem z konopi i szafranem

W serii Botanic Formula znajdują się trzy maski:

- maska nawilżająca (olej z konopi i szafran)
- maska odżywcza (olej z granatu i amarantus)
- maska przeciwzmarszczkowa (olej z czarnuszki i czystek)

Jak widać każda z masek pochodzi z osobnej podserii. 
W każdej z nich znajdują się także inne kosmetyki (miedzy innymi olejki, sera i kremy). 


Ja wezmę pod lupę tę pierwszą maskę, która zawiera olej z konopi i szafran.

Produkt otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, a sama maska zamknięta jest w słoiczku z ciemnego szkła. Myślę, że pod względem wizualnym nie można temu produktowi nic zarzucić. 

BIELENDA Botanic Formula - maseczka nawilżająca z olejem z konopi i szafranem

Maseczka ma żółty odcień i delikatny roślinny zapach. W moim odczuciu aromat ten jest całkiem przyjemny. Powiedziałabym, że lekko uspokajający. 
Jednak po nałożeniu na twarz kolor robi się przezroczysty, a zapach staje się niemal niewyczuwalny. 
Konsystencja maski jest rzadka (niemal żelowa) i lepka. Z tego powodu trzeba poświęcić dłuższą chwilę, żeby zmyć tę śliską warstwę ze skóry. 

BIELENDA Botanic Formula - maseczka nawilżająca z olejem z konopi i szafranem


Przechodząc do działania tej maski przyjrzyjmy się najpierw obietnicom producenta...

Botaniczna maseczka nawilżająca do każdego rodzaju cery, zwłaszcza mieszanej, tłustej z widocznymi niedoskonałościami, ale też suchej, wrażliwej, szarej, pozbawionej blasku, z przebarwieniami.

Bogata w naturalne wyciągi roślinne maseczka głęboko nawilża, odżywia i regeneruje skórę. Błyskawicznie oczyszcza, wygładza i uelastycznia, przywraca cerze promienność i blask, wyrównuje koloryt. Redukuje nadmierne wydzielanie sebum, zmniejsza widoczność porów i innych niedoskonałości. Zapewnia cerze idealny wygląd i wydobywa jej naturalne piękno.

Kosmetyk zawiera dobroczynne dla skóry naturalne składniki aktywne.
Olej z Konopi Siewnej zawiera m.in. kwasy Omega 3 i 6 oraz witaminy A,B1, B2, B3,B6, C, D i E.

Głęboko regeneruje i odżywia skórę, zapobiega jej wiotczeniu. Zmiękcza, wygładza, intensywnie nawilża, chroni skórę przed przedwczesnym powstawaniem zmarszczek. Reguluje wydzielanie sebum, zmniejsza ryzyko powstawania przebarwień i podrażnień, poprawia koloryt cery.

Szafran zawiera liczne minerały: wapń, magnez, fosfor, potas i kwas foliowy. Działa antyoksydacyjnie, opóźnia procesy starzenia skóry, skutecznie rozjaśnia przebarwienia, optymalnie nawilża.


Brzmi bardzo ciekawie, prawda? Moją uwagę najsilniej zwróciło to, że maska ta ma zarówno zredukować niedoskonałości, jak i nawilżyć skórę i dodać jej blasku. Przy mojej bardzo sporadycznej (ale jednak) tendencji do pojawiania się niedoskonałości, potrzebie silnego nawilżania skóry i słabości do jak najbardziej promiennego jej wyglądu, ta maska wydaje się być czymś doskonałym dla mnie. 


Jeśli chodzi o jej działanie oczyszczające, to nie jestem przekonana czy w ogóle takie ma... Z pewnością jednak potrafi ona wpłynąć na delikatne zmiany zapalne wyciszając je. Jednak przede wszystkim bardzo przyjemnie nawilża ona skórę i zapewnia jej ukojenie. Przy którymś użyciu zauważyłam, że bardzo ładnie poradziła sobie z zaczerwieniami, które miałam akurat na policzkach. 

Po zmyciu kosmetyku skóra jest miękka, gładka, a jej koloryt wyrównany. Mam wrażenie, że jest ona  delikatnie rozświetlona... Zdecydowanie wygląda zdrowiej. Nawilżenie jest na tyle dobre, że skóra nie domaga się natychmiast kremu. 

Z tej serii posiadam także serum i krem, które czasami nakładam po zmyciu maseczki. Sprawdzałam ją jednak także bez ich dodatkowego wsparcia i chociaż połączenie tych trzech produktów bardzo dobrze się wzajemnie uzupełnia, to jednak sama maska również daje bardzo zadowalające efekty. Uważam, że warto się na nią skusić i sprawdzić jej działanie na własnej skórze. 



Cena: ok. 23 zł / 50 ml



Lubicie markę Bielenda?
Znacie tę maseczkę?


5 komentarzy:

  1. Kuszą mnie te maski i na pewno je wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej maseczki, ale markę Bielenda znam, ostatnio kupiłam tonik do twarzy i będę go testować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym się chyba szybciej zdecydowała na maskę odżywczą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maski nie znam, ale chętnie bym ją wypróbowała, tak jak i inne maski z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawi mnie ta seria Bielendy.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze.

Często odwiedzam blogi swoich czytelników.

Pamiętaj, że to nie jest miejsce na Twoją reklamę!
Nie interesują mnie obs/obs i kom/kom.
Komentarze zawierające linki nie są udostępniane (dotyczy to również linków do stron sklepów oraz artykułów, które umieszczono w nazwie osoby komentującej!).