czerwca 04, 2016

Ulubieńcy #1


Cześć! :)

Postanowiłam po raz pierwszy przygotować post na temat moich ostatnich ulubieńców. Będą to głównie ulubieńcy zeszłego miesiąca, ale znajdzie się tu również kilka rzeczy, których używam nieco dłużej, ale cały czas jestem pod ich wrażeniem. 

Zapraszam do czytania :)



Tak więc zaczynamy :)



Na początku pozachwycam się trochę szczoteczką elektryczną Skinvigorate marki Mary Kay.


Taaaak, potwierdzam to, że jak się raz spróbuje takiego czegoś to już się nie powróci do zwykłych, manualnych szczoteczek ;)


W zestawie znajduje się samo urządzenie, 2 baterie i 2 szczoteczki. Szczoteczki należy wymieniać co 3 miesiące. Jednak ja pierwszą z nich używam już jakieś 3 miesiące i nie widzę niemal w ogóle negatywnych skutków jej użytkowania. Myślę, że jeszcze trochę mi posłuży zanim zabiorę się za drugą sztukę. Urządzenie ma 2 prędkości. Do tego bardzo długo działa na jednej parze baterii. Mam cały czas te same baterie, które były w zestawie :)
Co do działania to szczoteczka cudownie oczyszcza skórę i funduje przyjemny masaż twarzy. Używanie jej to czysta przyjemność :)


Kolejnym ulubieńcem jest pianka BB marki SKIN79.


Jest to wersja, która niedawno została wycofana i zastąpiona nowszą (jednak jedyna różnica to kolejność składników). Piankę nakłada się na suchą (koniecznie suchą!) twarz. Wtedy właśnie tworzy się bardzo przyjemna piana. Kosmetyk bardzo dobrze oczyszcza skórę. Jest także bardzo wydajny - na całą twarz wystarczy porcja wielkości groszku. Z założenia jest przeznaczony do zmywania resztek kremu BB po demakijażu, ale w przypadku podkładów też się oczywiście świetnie spisuje :) 


W maju bardzo polubiłam dwa kosmetyki marki Bielenda. Od pewnego czasu coraz bardziej lubię tą markę :) Produktami tymi są: olejek do mycia twarzy oraz krem nawilżający z olejkami. 


Pierwszy kosmetyk używam do demakijażu. Spisuje się rewelacyjnie. Świetnie zmywa podkład oraz produkt do konturowania na mokro. A jednego i drugiego sobie nie żałuję. Nie mam pojęcia jak zmywa makijaż oczu, bo go w tym celu nie używam. Noszę sztuczne rzęsy, więc demakijaż oczu wykonuję płynem micelarnym. Olejek bardzo dobrze oczyszcza i i nawilża skórę, która staje się przyjemna w dotyku. Z kolei krem zawierający trzy olejki to bardzo przyjemny, lekki produkt, który cudownie nawilża, odżywia i wygładza skórę. Bardzo dobrze się wchłania i ładnie pachnie. Polecam bardzo oba te produkty :)


Kosmetyk do włosów, który zachwycił mnie w ubiegłym miesiącu to olejek w kremie marki L'Oreal. 


Bardzo dobrze wpływa na kondycję i wygląd włosów nie obciążając ich. Więcej o tym produkcie możecie przeczytać TUTAJ :)


Następni ulubieńcy to zestaw do konturowania na mokro marki Kobo oraz słynny rozświetlacz z MySecret. 


Co do zestawu do konturowania to przez długi czas byłam do niego negatywnie nastawiona. Nie miałam zamiaru go w ogóle kupić, bo wydawał mi się bardzo kiepskiej jakości. Jednak po pewnym czasie podczas promocji zdecydowałam, że dam mu szansę. Teraz się z nim nie rozstaję. Ma przyjemną konsystencję (jednak przydałoby się żeby była jeszcze nieco bardziej masełkowata), dobrze się rozciera i długo utrzymuje na twarzy. Posiada ładne odcienie, które bardzo mi odpowiadają. Jedynie mogłyby być trochę mocniej napigmentowane. Nie rozumiem tylko tego, że niektórzy nakładają i rozcierają ten produkt palcami... Dla mnie to jakieś nieporozumienie. Ja nakładam go płaskim pędzlem i rozcieram BeautyBlenderem. Efekt bardzo mi się podoba. Jest to kosmetyk, który w ostatnim czasie bardzo przypadł mi do gustu, jednak na pewno na nim nie poprzestanę i będę szukać lepszych produktów do konturowania :) 
Rozświetlacz z MySecret to kosmetyk, który kupiłam pod wpływem masy pozytywnych opinii, na które od pewnego czasu ciągle natrafiałam. Potwierdzam - jest wspaniały! Tworzy piękną, złocistą taflę na skórze. Istna kosmetyczna perełka! Do tego w bardzo niskiej cenie. 

Kolejne produkty, które zostały moimi ulubieńcami to paletka cieni w naturalnych kolorach marki Wibo oraz dwa cienie Color Tattoo od Maybelline. 


Paletka zachwyciła mnie już przy pierwszym użyciu. Konsystencja cieni jest bardzo przyjemna, niemal kremowa. Bardzo dobrze się nimi pracuje.


Zamieszczam zdjęcie, które zrobiłam jak tylko kupiłam tą paletkę. Obecnie cienie te są już nieźle 'rozgrzebane' ;) Nudziakowe maty są dobrze napigmentowane. Jasne, połyskujące odcienie są przepiękne i doskonale się sprawdzają do zaznaczenia wewnętrznych kącików. Przyczepić mogę się do ciemnych, połyskujących cieni. Dają bardzo słaby efekt i dość mocno się sypią. Nie używałam jak dotąd jedynie czarnego cienia - po pierwsze od dłuższego czasu nie używam czarnych cieni, a po drugie jakoś nie wierzę, że ten spełniłby moje oczekiwania. Szczerze mówiąc wolałabym żeby zamiast cieni szarych oraz tego czarnego w paletce znajdowały się 3 dodatkowe nudziakowe odcienie :) Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tej paletki, używam jej codziennie (solo lub w połączeniu z innymi cieniami) i za każdym razem mój makijaż bardzo mi się podoba :)
Dwaj pozostali ulubieńcy to cienie marki Maybelline.


Są to kolory: Creme De Nude (93) oraz Creamy Beige (98). Są to piękne cienie, które bardzo dobrze rozprowadza się na powiekach. Są one także niesamowicie trwałe.


Zachwyciły mnie jeszcze dwa kosmetyki do makijażu oczu.


Po pierwsze mascara Twist Up marki Bourjois. Przekręcając białą część zmieniamy wygląd silikonowej szczoteczki (długa i prosta/krótka i skręcona). Pierwsza wydłuża rzęsy, a druga je pogrubia. U mnie szczególnie dobrze spisuje się ta druga szczoteczka. Ostatnio używam tylko jej, bo przed nałożeniem sztucznych rzęs zależy mi głównie na pogrubieniu ich.
Po drugie eyeliner w pisaku Superstar marki L'Oreal. Kupiłam go jakieś 5 miesięcy temu. Użyłam jakieś 3 razy i odstawiłam. Nie z jego powodu tylko po prostu zaczęłam myśleć o kreskach jako o czymś co bardziej oklepane w makijażu być nie może, więc się do nich zniechęciłam. Nadal w sumie tak uważam, ale niedawno powróciłam troszkę do tego i zaczęłam sobie malować takie delikatne kreski. Użyłam właśnie tego eyelinera i przeżyłam szok. Po kilku miesiącach był jak nowy. Nie wysechł ani odrobinę. nadal doskonale i z lekkością maluje się nimi kreski, które są intensywnie czarne.


Teraz kolej na produkty do ust.


Bardzo polubiłam się z matową pomadką w płynie Million Dollar Lips marki Wibo. Jest to odcień nr 1 (mocno zgaszony róż). Pomadka ta jest bardzo matowa i bardzo trwała. Utrzymuje się na moich ustach dobrych kilka godzin i nie schodzi nawet kiedy w tym czasie piję. Po tym czasie dokładam niewielką warstwę i jest super :) Na plus jest także to, żę pomadka nie wysusza moich ust.
Kolejny produkt jest także marki Wibo. Jest to szminka z serii Glossy Nude w odcieniu nr 2. Jest to piękny, nudziakowy odcień, który uwielbiam od pierwszego użycia.


Do tej szminki używam konturówki marki Miss Sporty w odcieniu 011 Coffee. Bardzo dobrze z nią współgra :)


Ostatni ulubieńcy to produkty do paznokci.


Po pierwsze wysuszacz marki KillyS, który jest bardzo skutecznym produktem wysuszającym lakier w kilka sekund. Po drugie nudziakowy lakier z Wibo z serii lakierów żelowych, które niedawno pojawiły się w szafie Wibo. Kolor jest przepiękny i długo utrzymuje się na paznokciach (oczywiście jeśli użyjemy bazy i top coat'u z tej serii). Po trzecie lakiery HD marki Ruby Kisses w ślicznych morskich odcieniach. Uwielbiam te kolorki! Do tego uwielbiam trwałość tych lakierów. Jest niesamowita! Spokojnie wytrzymają na paznokciach minimum tydzień.


Ufff. Dotarliśmy do końca listy moich ostatnich ulubieńców.
Może widzicie tu też jakiegoś swojego ulubieńca? :)

Pozdrawiam Was i uciekam dobrać się do tej cudownej i jakże malutkiej pralinki.


Myślę, że ona też zostanie moim ulubieńcem ;)



Buziaki :*



5 komentarzy:

  1. Oo ta pianka BB wpadla mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic z tych Twoich ulubieńców nie znam ;) ale kolorki lakierów bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam rozświetlacz MySecret i pomadkę Wibo Mllion Dollar Lips :D A na tą ich paletkę cieni mam ochote już od dawna :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię wysuszacz z Killys :D Choć z białym lakierem z Revlonu sobie ostatnio nie poradził.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, zdecydowanie znalazłam ulubieńca - Ferrero Rocher, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze.

Często odwiedzam blogi swoich czytelników.

Pamiętaj, że to nie jest miejsce na Twoją reklamę!
Nie interesują mnie obs/obs i kom/kom.
Komentarze zawierające linki nie są udostępniane (dotyczy to również linków do stron sklepów oraz artykułów, które umieszczono w nazwie osoby komentującej!).