stycznia 21, 2016

WHITE FLOWER'S EXPERIENCE - Błoto z Morza Martwego


Cześć! :)

Dziś chciałabym przedstawić Wam produkt do pielęgnacji.
Jest to maska Błoto z Morza Martwego.
Maski do twarzy to coś co używam niemal w hurtowych ilościach. Więc jak niby miałam się oprzeć kiedy zobaczyłam tą w Rossmannie...? ;)






Opis:


Maska na twarz i całe ciało do każdego rodzaju cery. Bez konserwantów i innych dodatków chemicznych. Oryginalne błoto z morza martwego, pozyskiwane ręcznie, poddane procesowi suszenia na słońcu. Zachowuje wszystkie właściwości błota mokrego. Po otwarciu zawartość opakowania możesz zużywać stopniowo, przez dłuższy okres czasu. Maska błotna z Morza Martwego” regeneruje, pielęgnuje i odżywia skórę; oczyszcza ją i wygładza, pozostawiając świeżą, matową i nawilżoną; pobudza krążenie krwi i metabolizm skórny; jest szeroko stosowana w ośrodkach SPA do zabiegów antycellulitowych i przeciw rozstępom; pomaga usunąć zmęczenie fizyczne i psychiczne; może być ważnym uzupełnieniem w terapii trądziku, łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, egzem, łojotoku. Morze Martwe to najstarsze i największe naturalne SPA na świecie. Niezwykłe właściwości kosmetyczne i terapeutyczne błota, soli i wody znane są od starożytności, dzięki bardzo wysokiej koncentracji cennych minerałów i pierwiastków takich jak: magnez, potas, wapń, żelazo, mangan, bromki, siarczany, węglany i wielu innych. Produkt przebadany dermatologicznie.

Sposób użycia: Suszone błoto wsyp do dowolnego naczynia, dodaj niewielką ilość wody mineralnej lub przegotowanej i wymieszaj do uzyskania gęstej masy (w przypadku maseczki na twarz wystarczą 3-4 małe łyżeczki i kilkanaście kropel wody). Nałóż błoto na skórę i poczekaj od kilku do kilkunastu minut, zmyj ciepłą wodą jeszcze przed jego wyschnięciem. W przypadku cery tłustej, błoto można pozostawić aż do całkowitego wyschnięcia.

Ostrzeżenia: Podczas zabiegu mogą wystąpić takie naturalne reakcje jak zaczerwienienie skóry i uczucie lekkiego pieczenia, bardzo rzadko objawy te mogą być na tyle nasilone, ze stanowią przeciwwskazanie do stosowania okładów z błota. Tylko do użytku zewnętrznego.




Moja opinia:


Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu.
Otrzymujemy go w postaci proszku. 



Aby przygotować maskę należy dodać trochę wody, ale może być to też np. tonik. Producent pisze żeby w przypadku twarzy użyć 3-4 łyżeczki produktu. Jak zwykle jest to zawyżona dawka.... Naprawdę wystarczy jedna łyżeczka. Do tego kilka kropel wody (toniku, hydrolatu...) i tak otrzymana maska spokojnie wystarczy na cała twarz. 

Maska zastygając ściąga skórę i to dość mocno. Jest to nieprzyjemne uczucie, jednak łatwo na to coś zaradzić. Ja kiedy tylko zaczynam czuć, że błoto zastyga spryskuję twarz wodą tonizującą i problem ten znika. Poza tym w przypadku takich preparatów niewskazane jest dopuszczanie do tego aby produkt wysechł na skórze. 

Maska bardzo dobrze oczyszcza, wyrównuje koloryt, lekko nawilża oraz pozostawia skórę promienną i miękką w dotyku. 

Łatwo się ją nakłada i zmywa. Dobrze trzyma się skóry, nic z niej nie spływa. 
Z kolei jej zapach jest po prostu błotnisty.
Co do podrażnień to u mnie żadne się nie pojawiły. 
Plusem jest też to, że produkt ten starcza na długo.

Będąc w Rossmannie warto zwrócić uwagę na to błotko :)


Cena: ok 20 zł / 500 g




Moja ocena produktu:

Ogólne działanie:  5/5

Oczyszczanie:  5/5

Wyrównanie kolorytu:  5/5

Odżywienie i nawilżenie:  4/5

Konsystencja (po wymieszaniu z wodą):  5/5

Wydajność:  5/5

Opakowanie:  5/5

Reakcje alergiczne:  brak 




10 komentarzy:

  1. Mam już drugie opakowanie bo polubiliśmy się ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tej serii znam jedynie peeling do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej serii stosowałam peeling (super) i mydło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli muszę wypróbować jeszcze ten peeling ;)

      Usuń
  4. U mnie się nie sprawdziło, nie robiło nic dobrego z moją cerą :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam to błoto, ale używam go głównie do ciała. Na twarz okazało się zbyt wysuszające.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze.

Często odwiedzam blogi swoich czytelników.

Pamiętaj, że to nie jest miejsce na Twoją reklamę!
Nie interesują mnie obs/obs i kom/kom.
Komentarze zawierające linki nie są udostępniane (dotyczy to również linków do stron sklepów oraz artykułów, które umieszczono w nazwie osoby komentującej!).